Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna WSZYSTKO O NERWIAKU
nerwiak nerwu słuchowego,guz mózgu, forum osób dotkniętych guzem, leczenie, gamma knife, pomoc
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nena
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lilia
Papudronek



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1077
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:55, 30 Mar 2012    Temat postu:

Nena zapewne ma na mysli operacje plastyczną tzw. podwieszenie tkanek twarzy i powiek na paskach powiezi szerokoiej uda. na forum pierwszy raz pisała o tym Gabi ale nie ma z nią kontaktu, szkoda że nie napisała jak to teraz u niej wygląda po zabiegu. też myśłałam o tym, mimo że mogę sie lekko uśmiechać i w stanie spoczynku wcale nie widac asymetrii to jednak kiedy mówie, zdrowa strona ciągnie porażoną przez co usta trochę sie wykrzywiają a podobno po w/w zabiegu to sie zmniejsza.

Nena gdzie mielibyście mieć wykonany ten zabieg???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:28, 31 Mar 2012    Temat postu:

A...faktycznie...Gabi pisała o tym ale tak naprawdę to nic nie wiemy o tej operacji. Jak to dokładnie wyglada,jakie są efekty itp. Szkoda że nie pisze już na forum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotrek
Papudraczek



Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Szczecin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:15, 01 Kwi 2012    Temat postu:

Nena pozdrawiam Was ! Poczytajcie mój wątek, tam opisałem doświadczenia z przed i po operacji. Pozdrawiam !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 8:08, 04 Kwi 2012    Temat postu:

Polecono nam szpital w Gryficach, który podobno specjalizuje sie w tego typu operacjach. Ja Was czytam, nie zawsze mam czas odpisać, mamy czteroletnie bliźniaki, które bardzo absorbują czas. Ale w wolnych chwilach czytam Wasze wątki, mąż nie chce, mówiłam mu żeby sobie poczytał, bo jest tu wiele cennych informacji, porad, ale on nie chce słuchać ani czytać o chorobie. No cóż - taki charakter, ja znowu chcę wiedziec jak najwiecej.
Powrót do góry
piniu
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 4828
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: wielkopolska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:16, 04 Kwi 2012    Temat postu:

z jednej strony mąż ma zdrowe podejście do sprawy bo po co się zamartwiać na zapas a z drugiej strony to opłaca się chociaż ogólnie wiedzieć z czym ma się do czynienia Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krysia
Papudraczek



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:07, 05 Kwi 2012    Temat postu:

Przed operacją nerwu twarzowego wspominał mi dr. Kunert o operacji plastycznej , powiedział, że takową przeprowadza się po operacyjnej rekonstrukcji. Tyle co wiem na ten temat , nigdy tej informacji nie zgłębiałam, nerw zaczyna pracować i jest uważam dość dobrze .Poznałam osobiście dziewczynę , której podczas operacji prof. Marchel skleił nerw .Przekazała mi podczas ostatniej rozmowy telefonicznej,że nerw zaczął pracować i rekonstrukcja nie będzie potrzebna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nena
Gość






PostWysłany: Śro 7:23, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Krysiu, po jakim czasie nerw zaczął działać?
Powrót do góry
Krysia
Papudraczek



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:29, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Nena po pół roku byłam na badaniach kontrolnych i dr.Kunert on mnie operował był zachwycony moim wyglądem, zadzwonił i poprosił osobiście p. dr żeby mi wykonali badanie nerwu .Z wynikiem udałam się na oddział , zobaczył i również był zadowolony , dodał ,że jest szansa, że czoło również powróci tzn. zacznie się marszczyć, puki co to tak nie jest. Wyraziłam wówczas zgodę na publikację swoich zdjęć twarzy w celach medycznych.Uśmiecham się ale jeszcze nie tak jak bym chciała.Ogólnie z wyglądem jest całkiem ok, w szczególności wtedy gdy się nie odzywam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nena
Gość






PostWysłany: Czw 14:07, 14 Cze 2012    Temat postu:

Po długiej nieobecności pojawiłam sie znowu, oczywiście w kwestii uzyskania porady. Mąż od kwietnia jest na zasiłku rehabilitacyjnym, dostał taką decyzję na pół roku. Zastanaweiamy sie co robić dalej, mąż jest dosyć słaby, narazie ciężko bedzie wrócić do pracy na pełen etat, ale rozważamy mozliwośc przejścia na rentę i zatrudnienie się w firmie na własnej działalności w mniejszym wymiarze pracy. Zastanawiamy sie tylko, czy w przypadku tejże choroby renty przyznawane są w każdym przypadku i czy na czas określony czy nieokreslony. Zwracam się więc do osób będących na rencie o udzielenie informacji jak to jest w Waszym przypadku. A osoby, które nie sa na rencie - czy np na własne życzenie wróciliście do pracy, czy komisja orzekła, że Wasz stan zdrowia pozwala na wykonywanie pracy i renta nie przysługuje?
Powrót do góry
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:18, 14 Cze 2012    Temat postu:

Nena na forum jest cały dział dotyczący czasowej niezdolnosci do pracy- w tym świadczenia rehabilitacyjnego oraz renty.
Nie bedę pisała wszystkiego od nowa-wejdź i poczytaj naszą wymiane zdań.

Krótko powiem tyle-że w chwili obecnej najbardziej korzystne wyjscie dla męża to złożenie w ZUS-ie wniosku o przedłużenie świadczenia rehabilitacyjnego. Korzystniejsze i finansowo i wieksza pewność że świadczenie mu przedłużą. Z rentą to różnie bywa...
Zresztą poczytaj


http://www.nerwiak.fora.pl/font-color-green-niezdolnosc-do-pracy,39/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
irena
Papudronek



Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:34, 15 Cze 2012    Temat postu:

Ja moge doradzic tyle ze po 6 mies.rech.nie przedluzyli mi go o kolejne 6 mies.(rok czasu sie zastanawiaja czy mi sie nalezal czy nie) i uwazam blad swoj ze nie skladalam o niezdolnosc do pracy po 6 mies.rech.Zus i tak ma mozliwosc wybory co danej osobie dac mimo jakie dokumenty zlozycie .Tylko prosze nie robic rezonansu z tej okazji na ta komisje zus tylko wtedy kiedy specjalista Wam zalecil.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:59, 15 Cze 2012    Temat postu:

Irena nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twoja wypowiedź bo strasznie piszesz.
Nie przyznali Ci przedłużenie świadczenia na 6 miesiecy i żałujesz że nie złozyłaś o niezdolność do pracy po tych 6 miesiacach-czy tak???

Jeśli tak uważasz to jestes w błędzie a wiesz dlaczego.
Dlatego że po pierwsze łatwiej jest otrzymać przedłużenie świadczenia niż rentę. Bo lekarze patrza na to że po zakończonym świadczeniu pacjent rokuje odzyskanie zdolności do pracy. To tak jakby przedłużone chorobowe.
A po drugie lekarz orzecznik ma możliwość rozpatrując wniosek o świadczenie rehabilitacyjne orzec rentę.
Wiec jeśli nie przedłużył Ci świadczenia rehabilitacyjnego to myślę,że tym bardziej nie dostałabyś renty...

A co do tego że juz rok sie nad tym zastanawiają...to w tej chwili nie zastanawia się nad tym ZUS tylko o ile dobrze pamiętam odwołałaś się do Sądu. A niestety nasze Sady tak działają że czeka się nawet i dwa lata na wydanie wyroku. Sady są niezawisłe i na termin nikt nie ma wpływu.

Ja uważam że lepiej jest próbować wykorzystać maksymalną ilość przysługującego nam świadczenia a potem,jeśli zdrowie nadal nie pozwala wrócić do pracy składać wniosek o rentę.
O rente wniosek zawsze mozna złozyć-o świadczenie nie.
A i sami orzecznicy tez inaczej na to patrzą. Widzą osobę,która wykorzystała w pełni świadczenie rehabilitacyjne a pomimo tego nie odzyskała zdolnosci do pracy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nena
Gość






PostWysłany: Pią 9:25, 15 Cze 2012    Temat postu:

Edyta, bardzo dziekuję za link, wysłałam już mężowi na maila, niech sobie czyta. Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam!
Powrót do góry
irena
Papudronek



Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:49, 15 Cze 2012    Temat postu:

Edytko bardzo dobrze piszesz oni duzo moga (zus)ale nie sa nadgorliwi to robia jak chca (ja w lutym chcialam sie z tego wszystkiego wycofac z zus to zrobilam sie podejrzana)i teraz dalam sobie na luz .mam nast.za 11 dni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nena
Gość






PostWysłany: Nie 22:22, 03 Lut 2013    Temat postu:

Witam wszystkich, mam na imię Irek, moją żona pisała tu na forum kilka razy pod nickiem Nena. Mój stan zdrowia zmienił się oczywiście na nieco lepszy, minęło w końcu sporo czasu, ale niestety jestem wciąż nie wiedzieć dlaczego słaby i chyba już nigdy nie będzie tak jak kiedyś, nawet w przybliżeniu. Czasu minęło sporo, rehabilitowałem się w tym czasie wciąż, ale oprócz funkcji kącika ust, które wróciły po około 3 miesiącach po operacji, nic więcej się nie zmieniło. Lekarze niestety po operacji potrzymali mnie kilka tygodni z otwartym okiem, i rogówka się podsuszyła, więc oko widzi około 60-70% tego co oko zdrowe, powieka niestety nadal się nie zamyka, więc powieki są wciąż zrośnięte po zszyciu i nie ruszane przez ten cały okres. Zaczyna mnie to niepokoić, odnoszę wrażenie, że oko okresowo mniej widzi, chyba powiększa się astygmatyzm, przez to, że powieki uciskają źrenicę i ją odkształcają. Przyznaję, że nie specjalnie wiem co z tym robić dalej, ale lekarze średnio są w stanie coś podpowiedzieć. Miałem badany nerw twarzowy w ostatnim czasie dwa razy i notowane są tam przepływy, więc nerw w jakimś stopniu jest drożny i nawet zaczynam odczuwać mięśnie okrężne oka, ale to wszystko zbyt mało, żeby je domykać. Obawiam się, że szanse są już nikłe na powrót funkcji powiek. Podpowiedzcie co z tym można, co należałoby zrobić.
Ponadto mam jeszcze jeden dylemat, operację miałem 18 października 2011 roku, przebywałem na zwolnieniu, później 2 x po 6 miesięcy na świadczeniu rehabilitacyjnym, które kończy mi się 6 kwietnia 2013. Firma mnie nie zwolniła i nadal jestem jej pracownikiem, czekają na mnie, aż wrócę do pracy. Nie ukrywam, że mam spore wątpliwości czy dam radę. Chcę starać się o rentę i wtedy planowałem wrócić do pracy, gdyż obawiam się, że będę musiał uzgodnić świadczenie pracy w mniejszym wymiarze czasowym. Oczywiście obawiam się jak potraktuje mnie ZUS i nie wiem jak do tego podejść, żeby nie popełnić błędu. Nie ukrywam, że renta pewnie marna, ale w sumie z wynagrodzeniem za pracę pozwoliłaby funkcjonować, nie wiem jak do tego podejść, żeby czegoś nie zepsuć.
z góry dziękuję nawet za najdrobniejsze informacje, pozdrawiam, Irek.
Powrót do góry
irena
Papudronek



Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:14, 04 Lut 2013    Temat postu:

Mysle ze decyzje musisz podjac sam lub wspolnie z zona co do renty czy powrotu do pracy .Zawsze mozesz zrezygnowac z renty jezeli zdrowie Ci na to pozwoli.Ja bylam prawie jedna na forum ktorej zus odmowil rechabitacji po 6 mis.Trzeba walczyc o swoje.Mysle ze poczytaj na forum co moglo Ci pomoc czy masz juz jakisc stopien niesprawnosci to tez pomaga w dalszej pracy ?Mysle ze powinienesc probowac pracowac to jest latwiej i szybciej powrocic do zdrowia.Mialam Ci wiecej inf.napisac na pW ale nie masz to pisz i pytaj nas to ostatni dzwonek dla Was do skladania dokumentow lub starania sie o powrot do pracy bo badania Cie czekaja itd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:00, 04 Lut 2013    Temat postu:

Witaj Irku.

Pierwsze napiszę o oku. U mnie sytuacja była bardzo podobna. Z tą róznicą,że pomime tego ze od początku oko było zaklejane,bardzo o nie dbałam,stosowałam leki to i tak doszło do owrzodzenia rogówki i praktycznie nie widzę na to oko. Powieka przez lata sie nie zamykała i chociaż liczyłam na to,że w końcu podejmie pracę to tak sie nie stało. Męczyłam sie tak z tym okiem prawie 8 lat. Równiutki rok temu przeszłam zabieg wszycia złotej płytki w powieke i zrobili mi plastyke więzadeł przyśrodkowych.
Na poczatku bardzo marudziłam,że brzydko wyglada,że puchnie itp ale teraz,równiutki rok po tym zabiegu jestem mega zadowolona. OKo zamyka sie idealnie,nie ma nawet maleńkiej szparki. Nawet ruszam lekko powieką-mrugam.
Zabieg miałam wykonywany w Warszawie w szpitalu na Szaserów. Proponuję konsultacje u Pani doktor Nowak. Nie czekaj dłużej bo jak przez taki czas powieka nie ruszyłą to pewniue juz nie ruszy. A samo wszycie płytki to zabieg odwracalny i zawsze można ją usunąć ale ja np. widze po sobie ze nigdy tego nie zrobię. Jestem bardzo zadowolona.

Teraz co do Twojej sytuacji w pracy.
Jeżeli nie czujesz się na siłach podjąć ponownie prace w pełnym wymiarze to złóż wniosek o rentę. TYlko pamiętaj,że zakład pracy rozwiąże wówczas z Tobą umowe poniewaz kodeks pracy daje im taka mozliwość-w związku z długotrwała niezdolnoscią do pracy.
Jeżeli ZUS przyzna CI częściową niezdolność do pracy to wówczas mozesz ponownie zostac przyjety do pracy i "dorobić" sobie do tej renty. Zatrudnić sie np. na pół etatu. Tylko porozmawiaj w zakładzie pracy jak oni to widzą.
Czy zatrudnia Cię jak będziesz rencistą.
No i musisz już zacząć to załatwiać bo skompletowanie dokumentów rentowych i potem oczekiwanie na badanie przez lekarza orzecznika jak i wydanie samej decyzji troche trwa a do kwietnia czas szybko przeleci.
A masz orzeczony stopień niepełnosprawnosci?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 14:19, 04 Lut 2013    Temat postu:

Dzień dobry ! Co do powrotu do pracy to sam nie wiem czy dam sobie rade i jak wytrzymam to tempo i ciśnienia, a w firmie pewnie oczekiwaliby żebym dorównywał innym, nie wiem, chwilami czuję się mocno słabo i szybko się męczę, choć w domu jestem dość aktywny to chwilami czuję się bardzo zmęczony. Szczerze mówiąc to chciałbym wrócić do pracy, ale obawiam się sytuacji w której coś mi nie wyjdzie i będę musiał z niej zrezygnować i wtedy pozostanę bez niczego, a nie mogę sobie na to pozwolić. Wolałbym mieć rentę, choćby zawieszoną i czułbym się znacznie pewniej gdyby mi coś w pracy się nie ułożyło, że mam jakieś wyjście awaryjne. Nie wiem jak mnie ZUS potraktuje, wprawdzie kompletuję papiery i chcę je złożyć, ale pewnie muszę porozmawiać w firmie i przedstawić im swoje plany.


Co do oka, to fakt, muszę podjąć jakieś decyzje, bo się o nie boję. Jest zaszyte (zrośnięte w około 60%), od ponad roku i raczej ten stan nie prowadzi do niczego. Muszę się zorientować jakie są możliwości, choć z drugiej strony wiem, że w najbliższym czasie masa wyzwań stoi w bliskiej perspektywie, praca, albo jej brak, renta, albo jej brak i w marcu kontrolny rezonans, którego się bardzo boję.

pozdrawiam, Irek
Powrót do góry
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:28, 04 Lut 2013    Temat postu:

Irku jak piszesz post to sie loguj na forum bo jak sie nie logujesz to wówczas pokazuje że pisze gość Smile

A wracając do poruszanych przez Ciebie tematów.Napiszę Ci jak ja sprawę rozegrałam.
Bardzo chciałam wrócic do pracy,chciałam spróbować jak to bedzie. Przez lata pracowałam w ZUS-ie wiec myslałam ze w pracy biurowej poradzę sobie. Więc kiedy moje świadczenie rehabilitacyjne dobiegało końca zgłosiłam się do zakładu pracy i powiedziałam,że wracam. Przyniosłam im zaświadczenie od lekarza neurologa o odzyskaniu zdolnosci do pracy. Skierowali mnie do lekarza medycyny pracy i ten wystawił mi zaświadczenie dopuszczajace do pracy.
Zaczełam pracować,na poczatku wszystko było ok. Ponieważ miałam orzeczony stopień niepełnosprawnosci pracowałam nie 8 ale 7 godzin dziennie.
Jednak dośc szybko zaczęłam odczuwać skutki operacji,byłam zmęczona,oko dawało ostro popalić. Udało mi sie przepracować tylko 8 m-cy i to przerywane urlopem albo kilkudniowym chorobowy. Po 8 m-cach doszłam do wniosku,ze to jednak ponad moje siły i poszłam ponownie na 6 m-czny zasiłek chorobowy. Po nim złozyłam wniosek o rente i tym sposobem od 2008 roku jestem na rencie.
Mam orzeczona całkowitą niezdolnośc i nie pracuję. Zastanów sie nad takim rozwiazaniem...

A jeżeli chodzi o oko to nic nie stoi na przeszkodzie abyś juz zadzwonił i umówił się na wizytę. Pojedziesz,okulistka Cię obejrzy i podejma decyzję. Jeżeli zakwalifikuja Cie do wszyscia płytki to i tak musisz jakis czas odczekać bo płytki szpital zamawia indywidualnie dla każdego pacjenta-w zaleznosci od wagi płytki.
Sam pobyt w szpitalu to tylko 1,5 dnia.
Ja byłam przyjęta do szpitala 3 lutego rano,4 lutego przed południem miałam zrobiony zabieg i ok 15 wyszłam juz ze szpitala. Tyle.
A ulga dla oka niewyobrazalna. Goraco Ci to polecam. Szkoda się męczyć.


Ostatnio zmieniony przez Edyta dnia Pon 16:30, 04 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nena
Gość






PostWysłany: Pon 22:56, 04 Lut 2013    Temat postu:

Dzień dobry,

mam orzeczony lekki stopień niepełnosprawności przez "komisję" Starostwa Powiatowego, choć jak zobaczył tę decyzję mój lekarz poradził, żebym się odwołał, bo uważał, że stopień jest zbyt niski, nie zrobiłem tego gdyż było już po terminie, a szczerze mówiąc robiłem to orzeczenie ze względu na możliwość uzyskania dofinansowania do czesnego na uczelni, nie sądziłem, że może mi się to przydać w innych sytuacjach. Z okiem będę chciał się zorientować, może umówić się na wizytę, choć mój okulista twierdzi, że w moim przypadku nie ma takiej możliwości, gdyż powieka daje zbyt "małą ruchliwość" i jest ryzyko, że będzie przymknięta "w stanie spoczynku", a i tak oko nie będzie się zamykało. Chciałbym to skonfrontować, mieć pewność. Oko mi czasem dokucza, poza tym obawiam się, że przy tak zaszytych (zrośniętych) powiekach, astygmatyzm, a co za tym idzie widzenie oka będzie się pogarszało.Irytuje mnie wiele rzeczy z którymi nie mogę sobie poradzić, zabija mnie bezsilność, nadal, mimo upływu czasu trudno mi się z tym wszystkim pogodzić, i wciąż ta obawa, żeby się nie pogarszało.

Co do powrotu do firmy obawiam się wielu rzeczy, to firma handlowa i nie mam tam miejsca na "puste przebiegi", będą wymagania, będą ciśnienia, a z drugiej strony nie mogę sobie pozwolić na pozostanie z małymi środkami, nie przy wielkości mojej rodziny. Stąd tak wiele obaw, sądziłem, że najrozsądniej byłoby uzyskać świadczenie rentowe, po czym wrócić do pracy nawet kosztem ograniczenia lub zawieszenia renty, ale gdyby coś nie wyszło miałbym marne to marne, ale zawsze jakieś koło ratunkowe. Mam dylemat, nie wiem co z tym zrobić, na tę chwilę kompletuje papiery do renty, ale nie mam jeszcze przekonania czy zrobię z nich użytek, choć zdaję sobie sprawę, że czasu mam coraz mniej.

pozdrawiam, Irek
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna -> Nasze historie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin