Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna WSZYSTKO O NERWIAKU
nerwiak nerwu słuchowego,guz mózgu, forum osób dotkniętych guzem, leczenie, gamma knife, pomoc
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

INI Hanower Prof. M. Samii
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 17:26, 22 Gru 2012    Temat postu:

Janusz napisał:
Wlacze sie do rozmowy. To dobrze, ze jestes Slawek przekonany o wybraniu najlepszej mozliwosci. Zdaje sobie sprawe, ze przypadek zony byl wyjatkowo specyficzny. Jesli chodzi o zdanie Edyty o polskich lekarzach to mam podobne do niej. Polscy lekarze sa dobrze wyksztalceni, maja troche inne podejscie do pocjenta a i sprzet jakim dzisiaj dysponuja nie odbiega zbytnio od tego popularnie stosowanego na swiecie. Polscy lekarze sa dobrzy do czasu... jak sie nie zepsuja ( pieniadze ). Kazdy lekarz operator powienien sie skupic na dwoch rzeczach: usuniecie celu bez uszkodzenia otoczenia. Bardzo czesto sie zdarza, ze cel uswieca srodki!
Ja mialem wykonane GK w USA. O rachunku juz pisalem, nie bede sie powtarzal. Guz ( poki co ) zostal zneurtalizowany ale dopadly mnie dokuczliwe skutki uboczne. Byc moze, gdybym mial wykonywane naswietlanie w innym miejscu to wynik bylby lepszy a nawet zdecydowanie lepszy. Szczesie zawsze jest nam potrzebne, ale szczesiu trzeba pomagac!!!

Witaj Janusz
Ja nie mam złej opinii na temat polskich lekarzy, ja na wstępie o tym pisałem. Jesteśmy z żoną obywatelami Polski obydwoje ubezpieczeni jak każdy w ZUS i moglem tu u nas nie wydać ani złotówki na operację, ale mój wybór padł na Niemcy.
Życzę dużo zdrowia Panie Januszu
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 17:43, 22 Gru 2012    Temat postu:

Edyta napisał:
Sławek czy możesz przybliżyć na czym polega ta technika operacji?
No bo ja cały czas sie zastanawiam czym ona sie rózni od dostępnych w Polsce technik skoro skutki uboczne sa takie same?

I jeszcze jedno-piszesz że Sylwie czeka wszycie złotej płytki w powiekę. Zastanówcie sie też nad korektą więzadeł przyśrodkowych bo sama płytka nie powoduje w 100% domkniecia sie powieki.
Z tego co zauważyłam jestem na razie jedyna osoba z forum ,która oprócz płytki miała wykonana ta korekte i moja powieka zamyka sie całkiem.
U osób które maja wszytą płytkę-bez korekty-nadal powieka całkiem sie nie zamyka


Witaj
Wytłumaczono nam że pacjent ma poprzyszywane czujniki na twarzy i prawdopodobnie na głowie nie wiem chyba około 16, jedna ekipa operatorów zajmuje się wycieciem guza a druga czuwa nad poprawnością całej operacji, i jeżeli operator zbliża się zbyt blisko ten zespól odpowiednio szybko reaguje aby nie uszkodzić nerwów. Nie jestem specjalistą, ani znawcą ale tak to mniej więcej wygląda. No i najważniejsze doświadczenie i zgranie się tych dwóch zespołów. Co do płytki Sylwia ma mieć wszytą na pewien czas, w wypisie z kliniki i w/g zapewnień lekarzy guz został usunięty w całości bez uszkodzenia nerwów.
Domykalność oka ma wrócić i mimika też, gwarancji nikt nie da, to jest żywy organizm, tak jak każda operacja inna, wiadomo jakie dokumenty podpisuje się przed.
Sławek
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 18:06, 22 Gru 2012    Temat postu:

Anonymous napisał:
Edyta napisał:
Sławek czy możesz przybliżyć na czym polega ta technika operacji?
No bo ja cały czas sie zastanawiam czym ona sie rózni od dostępnych w Polsce technik skoro skutki uboczne sa takie same?

I jeszcze jedno-piszesz że Sylwie czeka wszycie złotej płytki w powiekę. Zastanówcie sie też nad korektą więzadeł przyśrodkowych bo sama płytka nie powoduje w 100% domkniecia sie powieki.
Z tego co zauważyłam jestem na razie jedyna osoba z forum ,która oprócz płytki miała wykonana ta korekte i moja powieka zamyka sie całkiem.
U osób które maja wszytą płytkę-bez korekty-nadal powieka całkiem sie nie zamyka


Witaj
Wytłumaczono nam że pacjent ma poprzyszywane czujniki na twarzy i prawdopodobnie na głowie nie wiem chyba około 16, jedna ekipa operatorów zajmuje się wycieciem guza a druga czuwa nad poprawnością całej operacji, i jeżeli operator zbliża się zbyt blisko ten zespól odpowiednio szybko reaguje aby nie uszkodzić nerwów. Nie jestem specjalistą, ani znawcą ale tak to mniej więcej wygląda. No i najważniejsze doświadczenie i zgranie się tych dwóch zespołów. Co do płytki Sylwia ma mieć wszytą na pewien czas, w wypisie z kliniki i w/g zapewnień lekarzy guz został usunięty w całości bez uszkodzenia nerwów.
Domykalność oka ma wrócić i mimika też, gwarancji nikt nie da, to jest żywy organizm, tak jak każda operacja inna, wiadomo jakie dokumenty podpisuje się przed.
Sławek

Jeszcze jedno Edyta, mam wrażenie że chcesz abym stwierdził że operacja w INI była naszym błędem, nic podobnego. Mówisz o powikłaniach itd a ja myślę że nigdzie na świecie nie uda się usunąć tego typu guza bez komplikacji tyle tylko czy te komplikacje będą ustępować czy nie to już zależy od jakości wykonanej operacji. My się cieszymy przede wszystkim że jesteśmy nadal razem. Nie chcę wdawać się wiecej w polemikę, proszę uszanuj naszą decyzję. Zalogowałem się tutaj nie w takim celu, chcę ewentualnie pomóc osobie która potrzebuje takiej rady.

Pozdrawiam jeszcze raz
Sławek
Powrót do góry
ewa
Moderator



Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 3968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ziemia Lubuska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:43, 22 Gru 2012    Temat postu:

Najwazniejsze, ze najgorsze macie za soba, ze jestescie zadowoleni zarowno ze szpitala jak i operatora a przede wszystkich efektow jego pracy. Teraz dopinguj batem Wink Sylwie do rehabilitacji i cieszcie sie wspolnie szybkim jej powrotem do zdrowia. Czego Wam obojgu zycze Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 19:52, 22 Gru 2012    Temat postu:

ewa napisał:
Najwazniejsze, ze najgorsze macie za soba, ze jestescie zadowoleni zarowno ze szpitala jak i operatora a przede wszystkich efektow jego pracy. Teraz dopinguj batem Wink Sylwie do rehabilitacji i cieszcie sie wspolnie szybkim jej powrotem do zdrowia. Czego Wam obojgu zycze Very Happy


Dziękuję Ewa za miłe słowa, masz rację najgorsze za nami.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Janusz
Mega Papudron



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Chicago
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:24, 22 Gru 2012    Temat postu:

Czesc Slawek, dobrze, ze tu piszesz o Waszym skomplikowanym przypadku. Nikt nawet z lekarzy nie ma monopolu na wiedze a co dopiero my. Jak sie spotykasz z opinia troche inna od Twojej to nie odbieraj tego jako konfrontacji. Trzecia osoba, ktora to bedzie czytac latwiej wyciagnie wnioski dla siebie, bedzie jej lzej rozmawiac z lekarzami.
Swietnie, ze piszesz o naukowym Instytucie i stosowanych przez nich techikach. Pomimo, ze mialem GK z zaciekawieniem to czytam co piszesz.
Jak piszesz o czujnikach to mnie sie cos przypomnialo. Otoz w 2001r jak po raz pierwszy konsultowalem mojego nerwiaka, dostalem propozycje operacji. Lekarz zapewnial mnie, ze ma zespol i inny lekarz monitoruje pozostale nerwy w czasie operacji. Teraz np dowiedzialem sie, ze monitorowanie polega na wkluci 3-4 igiel w nerwy na zewnatrz glowy, tak jak piszesz czujek, ktore informuja lekarza dokod moze sie posunac ze skalpelem. To dotyczylo operacji na uchu srodkowym i monitorowany byl nerw trojdzielny i strun glosowych. Pewnie jak w okolicy jest wiecej nerwow to i wiecej wkuwa sie igiel ( czujek ). Zapytalem , ze mozna nie trafic igla w miejsce najbardziej pozadane. Dostalem odpowiedz - tak mozna. Przekonany jestem, ze lekarze maja i znaja sposoby aby to zrobic dobrze.
Pisz Slawek jak najwiecej jak sie zona czuje i o podejmowanych czynnosciach, i jakie te efekty przynosza Wasze starania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia
kandydat na papudrona



Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:17, 22 Gru 2012    Temat postu:

Janusz napisał:
Czesc Slawek, dobrze, ze tu piszesz o Waszym skomplikowanym przypadku. Nikt nawet z lekarzy nie ma monopolu na wiedze a co dopiero my. Jak sie spotykasz z opinia troche inna od Twojej to nie odbieraj tego jako konfrontacji. Trzecia osoba, ktora to bedzie czytac latwiej wyciagnie wnioski dla siebie, bedzie jej lzej rozmawiac z lekarzami.
Swietnie, ze piszesz o naukowym Instytucie i stosowanych przez nich techikach. Pomimo, ze mialem GK z zaciekawieniem to czytam co piszesz.
Jak piszesz o czujnikach to mnie sie cos przypomnialo. Otoz w 2001r jak po raz pierwszy konsultowalem mojego nerwiaka, dostalem propozycje operacji. Lekarz zapewnial mnie, ze ma zespol i inny lekarz monitoruje pozostale nerwy w czasie operacji. Teraz np dowiedzialem sie, ze monitorowanie polega na wkluci 3-4 igiel w nerwy na zewnatrz glowy, tak jak piszesz czujek, ktore informuja lekarza dokod moze sie posunac ze skalpelem. To dotyczylo operacji na uchu srodkowym i monitorowany byl nerw trojdzielny i strun glosowych. Pewnie jak w okolicy jest wiecej nerwow to i wiecej wkuwa sie igiel ( czujek ). Zapytalem , ze mozna nie trafic igla w miejsce najbardziej pozadane. Dostalem odpowiedz - tak mozna. Przekonany jestem, ze lekarze maja i znaja sposoby aby to zrobic dobrze.
Pisz Slawek jak najwiecej jak sie zona czuje i o podejmowanych czynnosciach, i jakie te efekty przynosza Wasze starania.


Drogi Januszu
Będę Ciebie informował o postępach mojej żony, jak na razie jest niewiele ponad 2 miesiące od operacji ale Sylwia robi postępy rehabilitacyjne i to cieszy. Każdy przypadek jest inny i w innym tempie się poprawia, mam nadzieję że wszystko wróci do normy (takie są plany, ale jak będzie, nie wiem) Jak na razie byliśmy tylko na prześwietleniu we Wrocławiu i powiedziano nam że mamy się cieszyć z wyniku ponieważ wszystko w polu operacyjnym jest super. Wysłałem scany do Hanoweru ponieważ o nie prosili. Za pół roku mamy przyjechać do nich na szczegółowe badania pooperacyjne.

Wszystkiego dobrego i do usłyszenia.
Sylwia i Sławek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewa
Moderator



Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 3968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ziemia Lubuska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:50, 22 Gru 2012    Temat postu:

Slawku, a czy moglbys po krotce opisac jak sie zaczela choroba u Twojej zony (jakie byly pierwsze objawy, jak dlugo trwaly i jak wygladalo postawienie diagnozy)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia
kandydat na papudrona



Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:33, 23 Gru 2012    Temat postu:

Cześć Ewa
Od dawna Sylwia narzekała na uporczywe bóle głowy, ale kto ich dzisiaj nie ma takie czasy wszystko w biegu, no to dawaj tabletki na głowę i pomagało od dawna wysokie ciśnienie no to tabletki na zbicie. W czerwcu tego roku straciła w tydzień słuch w lewym uchu, ubytek trwały 70% i gwizdy i szumy w głowie, poszła do laryngologa i propozycja aparatu słuchowego. Następnie zawroty równowagi. Żona mówi że coś jest nie tak żeby jakieś skierowania na tomograf ale każdy lekarz po co Pani to jest niepotrzebne i szkodzi. Tak pochodziła 2 miesiące po lekarzach i nic. Jak sobie to układamy w całość to okazuje się że Sylwia jadąc samochodem w dłuższej podróży np. na wakacje na siedzeniu pasażera nigdy nie umiała się odwrócić do małych jeszcze wtedy naszych dzieci w lewą stronę, od razu miała zawroty, bóle głowy i odruchy wymiotne. W takich sytuacjach musiałem się zatrzymać i przechodziła do dzieci na tył, to było jakieś przez ostatnie 8 lat. Na początku września koleżanka namówiła żonę aby jednak poszła na TK i wyszło dziadostwo. Następnie dokładny rezonans i zacząłem rozsyłać i jeździć po różnych klinikach także za granicę aby się upewnić że podejmę najlepszą możliwą decyzję. Nigdy nie wiesz czy podjęta, będzie najlepsza, niestety. Guz 45mm w skali neurochirurgów to olbrzymi, umiejscowienie wiadomo jakie i bardzo duży ucisk na pień. Wiem że mogło być gorzej, ale mogło być też lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
irena
Papudronek



Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:44, 23 Gru 2012    Temat postu:

Uwazam ze zrobiliscie dobrze.

Ostatnio zmieniony przez irena dnia Śro 3:44, 02 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:32, 23 Gru 2012    Temat postu:

Sławku poprzedni wpis usunęłam bo jednocześnie czytałam i pisałam na 3 forach i pomyliłam-wpis zamiesciłam nie tu gdzie trzeba.
Moim zamiarem nie jest to abyś stwierdził że operacja w INI była błędem tylko analizuję i czytam to co piszesz i zastanawiało mnie to co to za metoda wiec pytam.
To była Wasza decyzja i wy ja podejmowaliscie. Mnie nic do tego.
Zaskoczona po prostu byłam tak olbrzymim kosztem.
Ale nie wnikam juz w to wiecej.
Życzę Sylwi dużo zdrowia i cierpliwości i wytrwałości w rehabilitacji bo to bedzie jej baaaardzo potrzebne!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Mega Papudron



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Chicago
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:32, 23 Gru 2012    Temat postu:

Edyta, a kosztem mojego GK to sie nie zdziwilas , Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pandora34
Papudraczek



Dołączył: 12 Gru 2012
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: West Yorkshire UK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:00, 23 Gru 2012    Temat postu:

Mój mąż mi niedawno powiedział, że jeśli coś da się kupić za pieniądze, to trzeba to kupić. 50 tys Euro to są niesamowicie duże pieniądze. Ale jeśli chodzi o wszelkiego zabiegi, to komfort psychiczny pacjenta i pozytywne nastawienie, to połowa sukcesu. Jeśli już postanowiliście zainwestować, to na pewno upewniło was w tym, że dokonaliście trafnego wyboru, a i pewnie warto by było wydać nawet 100.000.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Mega Papudron



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Chicago
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:51, 23 Gru 2012    Temat postu:

To nie jest aluzja lub wycieczko do kogoklwiek z Was. Kazdy postepuje tak jak uwaza i nikomu nic do tego jesli wydaje swoje pieniadze.

Ja mieszkam w USA i nie jest tajemnica, ze medycyna jest tu bardzo nowoczesna. Nie ma specjalnego problemu z odszukaniem cieszacego sie najlepsza renoma osrodka specjalizujacego sie w okreslonym temacie. Tu jest wolny rynek i lekarze moga podpisac umowy z setka ubezpieczen ( taki polski NFZ ). oplata za procedure zalezy od tego czy dany lekarz - osrodek ma podpisany kontrakt np z ubezpiczeniem jakie ja mam. Kupic mozna kazde z ubezpieczen i kazde ma kilka wariantow. Najlepiej jest kupic tam gdzie sie mieszka bo lekarze tam sie zapisuja lub jesli sie ma dofinansowanie do ubezpieczenia z zakladu pracy, ktore tez sa lokalne najbardziej oplacalne dla pracodawcy nie zawsze dobre czy bardzo dobre dla swoich pracownikow. Oprocz stalej miesiecznej oplaty, placimy tez zroznicowane oplaty za dzien dobry i udzial wlasny. Reasumujac, leczenie jest dostepne ale ceny uslug scisle powiazane sa z posiadanym ubezpieczeniem ( takimi NFZ - tami ). Lekarze zwykle maja podpisane porozumienie z kilkunastoma ubezpieczeniami.
Osoba mloda wyda jednorazowo wiecej pieniedzy na podratowanie zdrowia bo ma czas to odpracowac. Osoba starsza to juz inny problem, nie moze sie pozbyc wszystkich pieniedzy na jednorazowe leczenie, chyba, ze ma ustabilizowana sytuacje materialna i bardzo wysoka emeryture lub rente.
Gdzie pieniadz wchodzi w rachube musi sie kalkulowac miedzy checiami a mozliwosciami.

Mam nadzieje Slawek, ze nie masz mi za zle iz pisze w Twoim watku. Ma to zwiazek z Wasza zaplata za skorzystanie z usluga Instytutu w Hanoverze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 21:20, 23 Gru 2012    Temat postu:

Janusz napisał:
To nie jest aluzja lub wycieczko do kogoklwiek z Was. Kazdy postepuje tak jak uwaza i nikomu nic do tego jesli wydaje swoje pieniadze.

Ja mieszkam w USA i nie jest tajemnica, ze medycyna jest tu bardzo nowoczesna. Nie ma specjalnego problemu z odszukaniem cieszacego sie najlepsza renoma osrodka specjalizujacego sie w okreslonym temacie. Tu jest wolny rynek i lekarze moga podpisac umowy z setka ubezpieczen ( taki polski NFZ ). oplata za procedure zalezy od tego czy dany lekarz - osrodek ma podpisany kontrakt np z ubezpiczeniem jakie ja mam. Kupic mozna kazde z ubezpieczen i kazde ma kilka wariantow. Najlepiej jest kupic tam gdzie sie mieszka bo lekarze tam sie zapisuja lub jesli sie ma dofinansowanie do ubezpieczenia z zakladu pracy, ktore tez sa lokalne najbardziej oplacalne dla pracodawcy nie zawsze dobre czy bardzo dobre dla swoich pracownikow. Oprocz stalej miesiecznej oplaty, placimy tez zroznicowane oplaty za dzien dobry i udzial wlasny. Reasumujac, leczenie jest dostepne ale ceny uslug scisle powiazane sa z posiadanym ubezpieczeniem ( takimi NFZ - tami ). Lekarze zwykle maja podpisane porozumienie z kilkunastoma ubezpieczeniami.
Osoba mloda wyda jednorazowo wiecej pieniedzy na podratowanie zdrowia bo ma czas to odpracowac. Osoba starsza to juz inny problem, nie moze sie pozbyc wszystkich pieniedzy na jednorazowe leczenie, chyba, ze ma ustabilizowana sytuacje materialna i bardzo wysoka emeryture lub rente.
Gdzie pieniadz wchodzi w rachube musi sie kalkulowac miedzy checiami a mozliwosciami.

Mam nadzieje Slawek, ze nie masz mi za zle iz pisze w Twoim watku. Ma to zwiazek z Wasza zaplata za skorzystanie z usluga Instytutu w Hanoverze.


Witam Janusz
Dziękuję że masz podobne poglądy jak ja, my jesteśmy akurat ubezpieczeni powiedziałbym normalnie, płacimy ja i żona ZUS jako osoba prowadząca działalność gospodarczą to jest takie podstawowe ubezpieczenie zdrowotno-emerytalne, bardzo podobne jak pracownik zatrudniony w jakiejś firmie. Ja pytałem czy możliwa jest refundacja (chociaż części kosztów) przez NFZ operacji w innym kraju ale powiem krótko dałem sobie spokój. Może jak ktoś ma dużoooooooo czasu i cierpliwości to będzie drążył temat ale myśmy tego czasu nie mieli. I tak pewności nie ma ponieważ, główną podstawą wypłaty byłoby gdyby tego typu operacji nie wykonywano w Polsce. Sfinansowałem cały koszt z własnych pieniędzy, dobrze że je miałem, nie stanowiło to przeszkody. Pieniądze można zawsze odrobić. Kiedyś słyszałem pewne powiedzenie, że nie warto być najbogatszym na cmentarzu.
Powrót do góry
Janusz
Mega Papudron



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Chicago
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:24, 23 Gru 2012    Temat postu:

"...nie warto być najbogatszym na cmentarzu." - Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewa
Moderator



Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 3968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ziemia Lubuska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:49, 23 Gru 2012    Temat postu:

Widze, Slawku, ze Sylwia przeszla bardzo podobna droge do mojej, zanim postawiona zostala diagnoza.
Pieniadz jest po to, by go wydawac a skoro stwierdziliscie, ze szpital w Hanoverze jest najlepszy i mieliscie finansowe mozliwosci, by skorzystac z tamtejszych specjalistow, to bardzo dobrze. Macie teraz przynajmniej spokojne sumienie, ze zrobiliscie wszystko, co w Waszej mocy, by komfort dalszego zycia Sylwii byl jak najlepszy.
Musze Ci powiedziec, Slawek, ze swiadczy to bardzo dobrze o Tobie jako czlowieku a przede wszystkim mezu, ze w tym trudnym czasie dla Sylwii, jestes dla niej ogromna podpora psychiczna. Nie zawahales sie rowniez wydac sporej kwoty pieniedzy, tym samym gwaratujac Sylwii najleszpych specjalistow. Tak trzymaj chlopie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata
Papudraczek



Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:08, 07 Sty 2013    Temat postu:

witam

włącze sie rowniez do rozmowy. U mnie było bardzo podobnie. Rozważałam operację w Hanoverze. Korespondowałąm z profesorem i miałam prawie uzgodniona operację. tYLKO PO STWIERDZENIU , ZE NIKT NA ŚWIECIE NIE DA PEWNOŚĆI JAK SIE ZAKOŃCZY TA OPERACJA - zrezygnowałąm. Zaufałam Haratowi. Znam jego możliwośći, śledzę poczynania od 12 lat. I podobny sprzęt jest w Bydgoszczy. A guz też był przy pniu i 4 cm.
Każdy jednak wydaje swoje pieniądze jak uważa. Tylko za taakie pieniądze spodziewałam sie braku powikłań. I dlatego zrezygnowałam. Zreszta jest powszechnie wiadomo , że prof Harat operuja metodą hanoverską ( na siedząco i nerw słuchowy kosztem twarzowego tnie z monitorowaniem potencjałów).
W moim przypadku skończyło sie bez żadnych powikłań. I za to jestem losowi wdzieczna. bałąm sie rozczarowania - brak kasy i nerw uszkodzony. Ale jeżeli ma sie wolne środki - należy próbować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 22:01, 07 Sty 2013    Temat postu:

beata napisał:
witam

włącze sie rowniez do rozmowy. U mnie było bardzo podobnie. Rozważałam operację w Hanoverze. Korespondowałąm z profesorem i miałam prawie uzgodniona operację. tYLKO PO STWIERDZENIU , ZE NIKT NA ŚWIECIE NIE DA PEWNOŚĆI JAK SIE ZAKOŃCZY TA OPERACJA - zrezygnowałąm. Zaufałam Haratowi. Znam jego możliwośći, śledzę poczynania od 12 lat. I podobny sprzęt jest w Bydgoszczy. A guz też był przy pniu i 4 cm.
Każdy jednak wydaje swoje pieniądze jak uważa. Tylko za taakie pieniądze spodziewałam sie braku powikłań. I dlatego zrezygnowałam. Zreszta jest powszechnie wiadomo , że prof Harat operuja metodą hanoverską ( na siedząco i nerw słuchowy kosztem twarzowego tnie z monitorowaniem potencjałów).
W moim przypadku skończyło sie bez żadnych powikłań. I za to jestem losowi wdzieczna. bałąm sie rozczarowania - brak kasy i nerw uszkodzony. Ale jeżeli ma sie wolne środki - należy próbować.

Witam Beata
Nigdzie nikt na całym świecie, nie da gwarancji że operacja jakakolwiek się powiedzie w 100% to nie możliwe i to nie matematyka, każdy przypadek jest inny, są tylko podobne do siebie.
Moim celem rejestracji na forum nie jest przekonywać kogokolwiek nad wyborem miejsca operacji.
Cieszę się że u Ciebie wszystko w porządku. Pozdrawiam gorąco Sławek
Powrót do góry
beata
Papudraczek



Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:23, 08 Sty 2013    Temat postu:

pozdrawiam równiez i życzę szybkiej i skutecznej rehabilitacji. Dzięki Wam mamy przećwiczona nową ścieżkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna -> Nasze historie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin