WSZYSTKO O NERWIAKU

Paulina

Cześć, mam 29 lat i 20 stycznia dowiedziałam się o moim nerwiaku. Początkowo załamałam się i nie wiedziałam co robić. Guz jest dość duży ma rozmiary 32x27x28 więc gamma knife odpada ( wiem po konsultacjach w Pradze i Warszawie). Od dr. Taczanowskiego dostałam skierowanie do szpitala na Bródnie. Pani sekretarka odesłała mnie i kazała telefonicznie umawiać się na wolny termin( dobrze,że tak się stało). Tego samego dnia pojechałam w ciemno na Banacha, wiem od was o tym szpitalu same dobre opinie i udało się, jakimś cudem zobaczył mnie neurochirurg w przychodni, było to już po 15 i zszedł do mnie po operacji (dr. Prokopienko) i w następnym tygodniu leżałam już na oddziale na badaniach. Teraz czekam na operacje, zostały mi 3 dni i im bliżej tym jestem bardziej przerażona. Czytając wasze historie mam nadzieję, że będzie dobrze.Odważyłam się napisać po miesiącu śledzenia forum i czuję jakbym wszystkich was znała osobiście. Dziękuje za to, że dajecie ludziom siłę, by jakoś to wszystko przetrwać. trzymajcie kciuki

Edyta

Witamy i trzymamy kciuki mocno. Wszystko bedzie dobrze.

Andy

Paulina witamy "u nas" wszystko będzie dobrze i trzymamy kciuki za Ciebie Very Happy

Ja a wzasadzie moja żona znalazła to forum w trakcie powrotu z Poznania. Miałem już wyznaczony termin operacji i wtedy przeczytaliśmy o GK. Miałem to szczęście, że Praga mnie zakwalifikowała ( z małym "ale" ). Kontrolny RM mam za 36 miesięcy ( -3 ), ale cudów sobie nie obiecuje. Chwała naszej "Starszyznie" za to forum, że tu są i podnoszą na duchu - bo mi się jakoś lżej zrobiło po lekturze...
Myślałem, będę pierwszy, ale "dobre duchy" tego forum są tu zawsze... Wink

ukłon w ich stronę.

piniu

witamy serdecznie i oczywiście trzymamy kciukasy

co do naszych historii to jak zauważyłaś co przypadek to mogą być lub nie inne przypadłości więc głowa do góry aby lekarz miał dobre dojście do nerwiaka by go "ładnie" wyciąć i alleluja i do przodu Very Happy

będzie dobrze

meggi

Witaj Paulino Very Happy

Trzymamy kciuki i będzie dobrze bo innej opcji nie ma Smile

krysiunia

Paulina, kciuki masz pewne, wszystko będzie o. k. teraz operacje są o wiele lepsze niż 10 lat temu,
sprzęt doskonalszy i w ogóle. Żadnych następstw niepożadanych nie będzie. Już miałas pierwszy sygnał że będzie dobrze bo zobaczył Cie doktor , (znał Cię czy wyglądem nerwiakowym Go ujęłas ?), i szybkie przyjęcie do szpitala. Powodzenia...

Paulina

Nie, nie znał mnie, jak już pisałam na Banacha pojechałam w ciemno i się udało( w piątek konsultacja, a w poniedziałek leżałam już na oddziale). Bardzo mi się tam podobało, lekarze i pielęgniarki bardzo mili, operował będzie mnie profesor Marchel. a co potem zobaczymy

Janusz

W szpitalu Ci milo i na forum nie bedzie gorzej. Trzymam kciuki

Paulina

Jak mam tylko wolną chwilę to nie mogę się powstrzymać i czytam, czytam, czytam. Dziś po kolei pożegnanie z rodziną, jutro pakowanie i we wtorek do szpitala. Tak strasznie żal mi mojej rodziny, nie wiem jak oni to zniosą, zwłaszcza babcia. Dzieci moje są małe, zresztą przy dzieciach człowiek się nie rozkleja i robi dobrą minę do złaj gry. Chce mi się wyć, albo uciec gdzieś daleko.

piniu

ja pamiętam, że właśnie takie porządki jakoś mnie wyciszyły, wszystko uporządkowałem, wyprowadziłem na prostą, porobiłem sobie postanowienia co i jak będzie jak już pozbędę się lokatora na gapę i teraz się tego trzymam Very Happy

myśl pozytywnie i zobacz wszyscy nadal żyjemy i sobie radzimy Wink

będzie dobrze

Vika

Witaj!
Nim się obejrzysz a będzie po wszystkim. Jak wytną gada to 3 dni potrzymają na pooperacyjnym, ze dwa na ogólnej sali a potem pomachają na do widzenia Very Happy

Nawet nie zdążysz się wyspać Wink

Głowa do góry!

lilia

Wszystko będzie ok, trafiłaś w dobre ręce. Mnie też operował prof. Marchel. Pamiętam dr Prokopienko Smile

miałam podobnie, jak przyjechałam na konsultacje (miałam ze sobą rzeczy w walizce) to od razu zatrzymali mnie na badaniach. Wszystko poszło sprawnie i szybko. Nie wyobrażam sobie czekać na operacje jakoś długo, chyba oszałałabym z nerwów. pozdrawiam i powodzenia życze Smile

Paulina

Pisze ostatni raz przed operacją, ogarnia mnie totalna panika i będzie chyba tylko gorzej. Jutro wyjazd do szpitala, wyć będę pewnie całe 300 km. Pozdrawiam

Janusz

Nie badz przyslowiowa baba. Operacja nie jest najgorszym co moze czlowieka spotkac wiadomo sa przyjemniejsze rzeczy.. Trzymaj sie i nie becz, czekamy na wiadomosc od Ciebie, ze juz jestes po i przyznanie sie do niepotrzebnego panikowania. Tak.

meggi

Paulina nie wyj bo nie masz czego.Ciesz się,że ten dziad jest w takim miejscu,że można go w ogóle usunąć i tak się stanie.Myśl pozytywnie.Twój operator to świetny fachowiec a Ty będziesz w dobrych rękach.Trzymaj sioe dzielnie.Czekamy na Ciebie Very Happy

piniu

a gdzie mieszkasz, że będziesz śmigać 300km do Warszawy?

Paulina · Wysłany: Sob 19:01, 01 Mar 2014 Temat postu:

Dzień dobry, piszę w imieniu mojej siostry, która prosiła mnie żebym zapytała jak długo będzie miała taki ogromny ból głowy po tej operacji? Wiem że każdy to przeżywa w indywidualny sposób ale może jakaś podpowiedz z Waszej strony czy kilka dni czy tygodni. Niestety nawet nie wiem jak ją teraz wesprzeć, bo ona czuje się fatalnie,ciągle wymiotuje i mówi że boli ją głowa jakby ktoś ją skopał.

urartu · Wysłany: Sob 19:26, 01 Mar 2014 Temat postu:

Witaj.
Ja po operacji na OIOM-e, 24 godziny wymiotowałem, to skutek narkozy. A jeżeli chodzi o bóle głowy, to ja takich fatalnych bółów nie miałem.

ewa · Wysłany: Sob 20:50, 01 Mar 2014 Temat postu:

Witaj, siostra musi byc cierpliwa. Z kazdym dniem bedzie coraz lepiej. Glowa do gory! Smile

piniu · Wysłany: Sob 20:57, 01 Mar 2014 Temat postu:

ja wymiotowałem przez 5 dni i musiałem dostawać specjalne zastrzyki na wstrzymanie wymiotów a co do głowy to nie było najgorzej