Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna WSZYSTKO O NERWIAKU
nerwiak nerwu słuchowego,guz mózgu, forum osób dotkniętych guzem, leczenie, gamma knife, pomoc
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia LUBI się powtarzać!!!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Madziulka...
Gość






PostWysłany: Czw 13:20, 23 Sie 2012    Temat postu: Historia LUBI się powtarzać!!!

Witam!
Moja historia zaczęła się w 2008 roku. Rok zaczął się idealnie, miałam pracę taką jak chciałam, mieszkanie wykończone, zaszłam w wymarzoną ciążę... Niestety w 7mcu ciąży, zaczęła drętwieć mi prawa ręka, lekarze twierdzili że z powodu ucisku na kręgosłup, gdyż dziecko rosło. Stan mi się pogarszał, zaczęłam mieć problemy z prawą nogą, mięśnie mi zanikały, do tego stopnia aż dostałam paraliżu. Prosto po porodzie trafiłam do szpitala w Działdowie, tego samego dnia zrobili mi w warszawie rezonans. Diagnoza była jednoznaczna, między 2 a 3 kręgiem szyjnym wytworzył się nerwiak. Świat mi się zawalił, nie wiedziałam co mam robić, myślałam że to koniec... Dwa dni później operacja w Olsztynie, czekałam jak na zbawienie. Miałam żal do wszystkich, zadawałam pytanie DLACZEGO JA? Przecież starałam się jak mogłam, dbałam o zdrowie, martwiłam się co z dzieckiem, czy będzie mnie pamiętał jak wrócę? I czy w ogóle wrócę. Operacja trwała 8 godzin. Na drugi dzień się wybudziłam, dziękowałam Bogu za to że mogłam otworzyć oczy. Stanęłam na nogi, pomału robiłam krok po kroku i dałam radę. Po kilku dniach ręka stawała się sprawna, noga też. Po wyjściu ze szpitala niestety musieliśmy się wyprowadzić do teściowej, musiał ktoś mi pomagać przy mnie i przy dziecku. O pracy musiałam zapomnieć na kilka lat, było nam naprawdę ciężko. Wszystko zmarnowane...
Po dwóch latach doszłam do siebie i postanowiłam wrócić do pracy, mieliśmy kolejne plany, najpierw kredyt i mały domek, drugie dziecko, w końcu iść na swoje i zacząć nowe życie...
Minęło 3,5 roku od momentu operacji, plany poszły w dal...
W maju poszłam do neurologa, z powodu drętwienia ust i bólu lewej ręki i nogi, po 4 dniach miałam tomograf. Po odebraniu wyników i konsultacji z neurologiem świat zawirował mi przed oczami jakby życie uszło mi bokiem. Dostałam skierowanie do warszawy do szpitala na Lindleya, tam chirurg szczękowy odpowiedział, że to nie jest na jego możliwości, gdyż guz jest blisko pnia czaszki i ma rozmiar ponad 5 cm. załamałam się, odesłał nas do szpitala na Ursynowie, tam kazali zapisać się telefonicznie i czekać tydzień na wizytę. nie wiedziałam co mam robić. Mąż zadzwonił do Olsztyna do lekarza, który mnie operował wcześniej (wspaniały człowiek). Pojechaliśmy dwa dni później, potwierdził diagnozę, ale zrobili mi rezonans. Byłam pena że on da radę to zrobić niestety nie jego dziedzina, lecz dał mi nadzieję... Dzwonił do chirurga szczękowego dzięki temu miałam ustawioną wizytę. Potem umówił mnie na wizytę z prof. Kukwą, ustalili mi termin operacji i maieli zrobić ją razem. Termin został przełożony 3 razy. Czułam się tak jakby nikt nie chciał mi pomóc, załamałam się psychicznie, dopadała mnie depresja. termin mam ustalony na 30 sierpnia, mam nadzieję że już nie będę musiała dłużej czekać...
Moje psychika jest rozbita, myśli miałam tylko o najgorszym. mam dopiero 24 lata i małego synka, krótko po ślubie, życie pełne nie wiadomych. Jednak lekarz postawił mnie na duchu, po rozmowie telefonicznej z nim wiem że mam dla kogo żyć, i na pewno dam radę to wszystko przetrwać. Jestem lekarzowi bardzo wdzięczna, gdyż będąc na urlopie pomagał mi umawiając na konsultację z innymi lekarzami, wiem że w jego rękach jestem bezpieczna.
Najwyraźniej każdy ma swój los pisany i nie mamy na to wpływu.
Operacja za tydzień, jestem na zwolnieniu, mam teraz czas dla dziecka i męża (jednak jest jakaś zaleta)
Powrót do góry
ewa
Moderator



Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 3968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ziemia Lubuska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:25, 23 Sie 2012    Temat postu:

Madziu, witaj w naszych kregach. Przede wszystkim mysl pozytywnie i nie dawaj sie zadnej depresji, nie tylko ze wzgledu na siebie, ale przede wszystkim ze wzgledu na synka i meza. Za tydzien bedziesz juz po. Potem wiadomo-czeka Cie jeszcze rehabilitacja. Trzymam kciuki za przebieg operacji i jak tylko dojdziesz do siebie, napisz o swoim samopoczuciu. Pozdrawiam serdecznie i uszy do gory!!! Smile Jestes dzielna!!!

Ostatnio zmieniony przez ewa dnia Czw 15:26, 23 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krysiunia
Papudron



Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Swiętokrzyskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:56, 23 Sie 2012    Temat postu:

Madziulka, jak widać w naszych historiach, dużo tu takich co mieli pod górkę i dali radę, więc z Tobą tez tak będzie. Masz jeszcze taki wielki atut -małego synka, On Ci doda siły i szybko wszystko minie. Wszystko będzie ok, jak już będziesz mogła to napisz do nas, trzymamy kciuki za Ciebie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lilia
Papudronek



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1077
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:37, 23 Sie 2012    Temat postu:

ciarki mi przechodzą, czytająć Twoją historie... ten guz w głowie to też nerwiak??? jak z Twoim słuchem??? nikt nie ziagnozował Cie w kierunku nf2??? mam nadzieje że wszystko dobrze sie ułoży, trzymam kciuki za powodzenie operacji, pozdrawiam Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
irena
Papudronek



Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:00, 23 Sie 2012    Temat postu:

Madziu przeszlasc bardzo duzo ale widac ze jestes silna dziewczyna trzymaj sie dzielnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:22, 24 Sie 2012    Temat postu:

Madziu dasz radę własnie ze wzgl. na dziecko. Przechodziłam to samo. Ciąża,poród,kilka dni po nim wiadomość o nerwiaku. Zresztą przeczytaj moja historię...Gdyby nie Moje dzieci nie miałabym dla kogo walczyć. Poradzisz sobie!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madziula
Gość






PostWysłany: Nie 13:40, 09 Wrz 2012    Temat postu: Mam to już za sobą!!!!!!!!

Witam!
Wróciłam w piątek już do domu, w końcu zobaczyłam synka i mimo bólu jestem szczęśliwa jak nigdy.
Operacja odbyła się w terminie, trwała od 8 do godziny 16 więc trochę to trwało. Ciężko było mi przetrwać pierwsze trzy dni, ciągłe wymioty, opuchnięta buzia, obolałe ucho i głowa. Wymioty pewnie ze względu na sączek w nosie, który był przeprowadzony zatoką szczękową aż nad ucho. Na szczęście miałam rozcięcie przy uchu tylko i pod ustami. Lekarze dali radę bez żadnych dodatkowych cięć.
Ledwo ruszam szczęką, gdyż w środku mam szwy, dlatego jedzenie to nie lada dla mnie wyzwanie (synek robi to sto razy lepiej a ja cała zachlapana...)policzek, ucho i skroń mam zdrętwiałe, ale lekarze mówią że to jeszcze spory czas minie zanim dojdę do siebie. Regenerowali mi nerw twarzowy, ale się udało rezultaty są bardzo dobre, mimo że lekarze ostrzegali o tym że nie wiadomo czy wróci do normy. Po powrocie do domu myślałam że będzie lepiej ale ból dokucza bardziej niż w szpitalu. Teraz dopiero zaczyna wszystko pomału dochodzić do normalnej formy i stąd ten ból. Być może to tylko mam zakodowane tak w głowie, bo w szpitalu wiedziałam że gdy tylko zaboli mam fachowców pod ręką a w domu tylko tabletki które działają po jakimś czasie.
Na razie nic nie wiem na temat rehabilitacji, być może na wizycie kontrolnej coś załatwię.
Ciężko jest mi opisać co czułam, ale najgorszemu wrogowi nie życzę tego co przeszłam.
pozdrawiam i dziękuje za wasze wsparcie, podbudowało mnie i zawsze jest inaczej pogadać z kimś kto dobrze zna ten sam ból!!!
Powrót do góry
krysiunia
Papudron



Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Swiętokrzyskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:46, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Witaj szczęśliwa Madziula! wszystko ok i tak trzymaj dalej,co dzień będzie troszkę lepiej i dojdziesz do formy. Wiemy że dużo cierpliwości trzeba i tego Ci życzę i miłości najbliższych...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewa
Moderator



Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 3968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ziemia Lubuska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:10, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Wszystkiego dobrego Magdo i duuuzo wypoczywaj! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:10, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Teraz,w domu,przy dziecku szybko nabierzesz sił!!! Będzie dobrze!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
irena
Papudronek



Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:46, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Bardzo czekalismy na Twoje wiesci teraz kazdy dzien bedzie lepszy .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kama
Papudraczek



Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:18, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Madziulka teraz już z górki. Wyczerpałaś swój limit nieszczęść. Synek i rodzina dodadzą Ci sił.Trzymaj się!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aurel
Moderator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Koszalin/Glasgow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:26, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Gratulacje Smile Teraz juz bedzie z górki. Głowa do góry kochana Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Mega Papudron



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Chicago
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:58, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Zycze duzo cierpliwosci w chorobie ( rehabilitacja ) i radosci z rodziny. Teraz to bedzie tylko lepiej!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Myszata
Papudraczek



Dołączył: 05 Mar 2012
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:50, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Witaj Madziu, dasz kochana radę, rodzina doda Ci sił, wszystko się ułożySmile jak tu wszyscy 3mam kciuki za Ciebie:) wierzę w cuda, ponieważ ja tydzień po rekonstrukcji nerwu zaszłam w ciążę, to była dla mnie najwspanialsza wiadomość. Wsparcie w bliskich to najważniejsze co można mieć, także nie jesteś sama, teaz już z górki kochana, będzie tylko lepiej:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna -> Nasze historie
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin