Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna WSZYSTKO O NERWIAKU
nerwiak nerwu słuchowego,guz mózgu, forum osób dotkniętych guzem, leczenie, gamma knife, pomoc
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy zawsze muszą być powikłania?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna -> Dyskusje na temat choroby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
minipapudraczek



Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:59, 10 Mar 2010    Temat postu: Czy zawsze muszą być powikłania?

Z tego co czytam na forum, to praktycznie operacyjne usunięcie neriwaka zawsze wiąże się z dość dokuczliwymi powikłaniami. Może odezwie się ktoś kto ich nie miał i da trochę nadziei tym, których czeka taka operacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:17, 10 Mar 2010    Temat postu:

No ... chyba ze dwóm osobom udało się uniknąć porazenia nerwu. Słuch stracili wszyscy. Niestety ale to jest ciężka operacja i jakby nie patrzec to mózg...Ale pomimo powikłań mozna potem w miare normalnie funkcjonować!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piniu
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 4828
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: wielkopolska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:12, 20 Gru 2012    Temat postu:

cytuję wypowiedź Niutki, która wpisała tutaj swoją historię a ja przeniosłem Jej wpis do Naszych Historii
Niutka napisał:
Witam Was bardzo serdecznie. Jestem jedną z tych, którym się udało.W sierpniu tego roku usunięto mi subtotalnie nerwiaka 26X22x26.Guz uciskał lewą półkulę móżdżku oraz nerw trójdzielny w początkowym odcinku,powodował przemieszczenie i asymetrię komory IV. Cieszę się, że mogę z Wami podzielić się tą informacją dając nadzieję i to w szczególnym okresie adwentu. Słyszę na ucho nieco słabiej, szumy są,ale nie tak bardzo uciążliwe, wystąpiło tylko śladowe - już ustępujące porażenie nerwu twarzowego. Wizualnie nie widać nic, ja to tylko dostrzegam i czuję, że nerw ten jest nieco słabszy wykonując ćwiczenia mimiczne- rehabilituję się od samego początku.Wiara i nadzieja czynią cuda.Dopóki możecie walczcie,siła woli i podświadomość mają wielką moc.Najważniejszy jest jednak operator, jego wiedza, profesjonalizm i kompetencje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zofia
minipapudraczek



Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 7:29, 07 Cze 2013    Temat postu:

Jestem też szczęśliwą osobą, która uniknęła porażenia nerwu twarzowego, nie wymagałam rehabilitacji, słuchu już nie miałam przed zabiegiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madobo
Papudraczek



Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Budapeszt
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:02, 07 Cze 2013    Temat postu:

Mój dobry kumple tez mial operacje, jego nerwiak byl wielkosci pileczki do ping ponga. Fizycznie nie ma zadnych powiklan po operacji, co wydaje sie prawie niemozliwe. Natomiast czasami mam razem z moim mezem wrazenie, ze kumpel sie zmienil mentalnie, tak jakby cos tam mu przestawili w osobowsci. Nie wiem czy to jest mozliwe, ale wrazenie jest bardzo silne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zofia
minipapudraczek



Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 20:08, 08 Cze 2013    Temat postu:

Madobo może twój znajomy ma problemy życiowe zupełnie nie związane z operacją nerwiaka, czasami tak jest, że otoczenie zrzuca winę na chorobę, a przyczyna tkwi zupełnie gdzie indziej.

Najlepiej powiedzieć, to sprawa choroby, operacji, a życie toczy się dalej z radościami, problemami.







,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:56, 09 Cze 2013    Temat postu:

Mnie zmienił nie tyle nerwiak co sama operacja a własciewie skutki uboczne jakie mnie dotkneły. Nie jestem juz ta sama osoba co kiedyś. Unikam ludzi,stronie od nich. Mam swój wlasny zamkniety świat i w nim czuje sie najlepiej bo jestem w nim sama. Bez głupich spojrzen ludzi,bez głupich komentarzy. Nie musze sie wysilać aby usłyszec wszystko co mówia inni bo często mi to umyka. A tak-swoje własne mysli słysze zawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madobo
Papudraczek



Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Budapeszt
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:47, 09 Cze 2013    Temat postu:

No wlasnie to cos podobnego wystepuje u niego, ucieka od ludzi, zaczal lazic wlasnymi sciezkami...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zofia
minipapudraczek



Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie 20:47, 09 Cze 2013    Temat postu:

A czy po operacji pozwolono mu wrócić do dotychczasowych zajęć, czy przypadkiem nie stracił pracy.

Mnie najbardziej dobiło to, że nagle z osoby aktywnej zawodowo uważanej za odpowiedzialną po rozpoznaniu choroby nagle wszyscy musieli brać za mnie odpowiedzialność w rejonie gdzie mieszkam, po prostu mówi się to wprost pacjentowi, a lekarz neurolog powiedział za parę lat będzie pani głucha, było to ponad 10 lat temu.

Zrobiono ze mnie wariatkę, pracoholiczkę, a nikt nie chciał słuchać, że u męża też rozpoznano chorobę przewlekłą i nie wiadomo było, czy będzie mógł dalej pracować.

Ja to wszystko starałam się powiedzieć, ale nikt nawet nie słuchał, lekarka neurolog w moim rejonie powiedziała musi się pani przyzwyczaić, że nikt nie będzie traktował pani poważnie.

Po czymś takim nabiera się dystansu do ludzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:06, 09 Cze 2013    Temat postu:

Dystans do innych to jedno a postrzeganie samego siebie to sprawa druga i bardzo istotna. Ja czuje sie wyobcowana i meczy mnie to ,ze nie wygladam juz tak jak kiedyś,ze odstaje od innych. Z tym nie potrafie sobie poradzic i to odcina mnie od zycia. Ja sie po prostu wstydze tego jak wygladam i unikam ludzi...
Prosty przykład. Wczoraj wracalaismy z męzem z wyjazdu poza miastem i zatrzymalismy się w duzej galerii bo mąż i mały chcieli coś zjeść. Zamówili zarówno dla siebie jak i dla mnie kebab. Masakra...
Cały czas miałam brudny pysk od sosu...Mąż co chwile musiał mnie wycierać bo bo tej kureerwskiej,krzywej stronie sie brudziłam jak dziecko. Dla mnie to było zenujace...Nienawidze wychodzic z domu pomiędzy ludzi. Jak ktos mi wspomina żeby wyjśc gdzies do knajpy,napic sie i cos zjeśc to mam wrażenie ze robi mi na złość. To jest dla mnie masakra!!!!
Nawet głupiej kawy w knajpie wypic nie mogę-nie podkładając sobie pod tego parszywego,krzywego ryja serwetki bo zaraz kapie mi z filiżanki i jestem utaplana jak świnia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zofia
minipapudraczek



Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie 21:39, 09 Cze 2013    Temat postu:

Edyto z tego co piszesz masz powikłania, które widać, Madobo pisze, że u jej znajomego nic nie widać, przynajmniej ja tak zrozumiałam, tylko zamyka się w sobie unika ludzi więc to chyba nie wygląd jest problemem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krysiunia
Papudron



Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Swiętokrzyskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:42, 09 Cze 2013    Temat postu:

a ja lubię gdzieś wyjść ale jeśli chodzi o jedzenie to takie na talerzu, żeby można małe kęsy widelcem jeść , kebaby to oczywiście masakra- nie jadam. Wręcz poprawia mi się samopoczucie jak między ludzi się wybiorę. Kawa - patrzę na wygodne filiżanki lub takie kubki jak w MacDonaldzie. Jedzenie musi być w drobnych kęsach, wtedy nie mam problemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:41, 10 Cze 2013    Temat postu:

Zofio mi chodzi o postrzeganie samego siebie.
Wiele osób mi mówi ze przesadzam z tym wygladem ,że wcale sie nie zmieniłam tak bardzo a osoby,które mnie nie znały przed operacją twierdzą że jakbym im nie powiedziała to bu sie nie zorientowały ze mam porażenie.
Moze tak samo jest ze znajomym Madobo. Ona twierdzi ze nie ma żadnych widocznych powiklań. Ale moze On to widzi inaczej...

Krysiuniu zazdroszczę CI. Ja oczywicie w małych kęskach tez jadam bez problemu ale pomomo wszystko nie lubie wśród ludzi bo mam wrażenie ze wszyscy na mnie patrzą i czuje się z tym źle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zofia
minipapudraczek



Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 7:18, 10 Cze 2013    Temat postu:

Edyto z tym wyglądem to naprawdę przesadzasz, sadzę tak na podstawie zdjęcia, które wkleiłaś.

Mnie też powieka opada, a właściwie oka się zamyka, ale mnie to nie przeszkadza oko nie widzi, jeśli kogoś to interesuje niech zapyta.

Opisałam swoje przeżycia, bo czasami ktoś nieopatrznie może, wcale nawet nie złośliwie, komentarzami, bądź decyzjami, kogoś zblokować, że odbiera ochotę do działania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:35, 10 Cze 2013    Temat postu:

No widzisz Zosiu-to jest to o czym ja mówię. Postrzeganie samego siebie. Być moze tak samo jest ze znajomym Madobo. Przyjaciele i otoczenie twierdza że nie widać żadnych skuktów ubocznych operacji a On to odbiera zupełnie inaczej i izoluje się. Znam to z autopsji...
Zawsze bardzo zwracałam uwage na swój wygląd. Więc po operacji to mnie dotknąło najbardziej. I pomomo,ze upłynęło juz ponad 8 lat od operacji nadal nie zaakceptowałam swojego nowego wygladu i juz nie zaakceptuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madobo
Papudraczek



Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Budapeszt
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:10, 10 Cze 2013    Temat postu:

Ten mój znajomy nie ma fizycznych powiklan, tzn. twierdzi nadal, ze swietnie slyszy, nie mial i ma bólów glowy, na jego twarzy w ogóle nie widac, co przeszedl. Jedynym widocznym znakiem jest szrama na glowie, która nota bene zakrywa wlosami. Natomiast charakterologicznie sie zmienil, zamknal sie w sobie, czasami trzeba kilka razy powtórzyc pytanie, zeby wyrwac go z zamyslenia. Próbowalismy z nim rozmawiac, ja po prostu bylam ciekawa jego doswiadczen, ale zawsze jakos ucina temat. No to nie dopytuje. A w calej tej chorobie i nie tylko w tej mysle, ze niezwykle wazna jest wlasna sila i wiara, ze sie uda. A takze wiara w siebie. Nie ma ludzi idealnych, ludzi powszechnie uwazanych za pieknych jest niewielu. Ja juz dawno temu stwierdzilam, ze beda ludzie którzy mnie lubia i tacy, co nie beda mnie lubili i trzeba nad tym przejsc do porzadku dziennego. Pewne niedoskonalosci wygladu nie moga definiowac mojego zycia. Operacja i walka o zycie - tak, ale wyglad? Przeciez z wiekiem tak czy tak jest coraz gorzej, stajemy sie coraz mniej atrakcyjni. A mimo wszystko kazdy marzy o takiej babci siwiutkiej, cieplej, dobrej, otwartej, a nie o atrakcyjnej ryczacej 60tce, co nie ma czasu dla nikogo i zyje tylko dla siebie? Albo? Ja tez lubie bys sama, bardzo brakuje mi czasu na chwile tylko dla siebie, ale wiem tez, ze zdrowie psychiczne wymaga kontaktów miedzyludzkich, zwyklych rozmów, spotkan. Fizyczne zmiany czy niedoskonalosci interesuja ludzi tylko za pierwszym razem i jest to normalne. Patrzymy, bo jestesmy ciekawi innosci. Ja do dzisiaj zawsze gapie sie na Murzynów, bo mnie fascynuje ich innosc. I to po tylu latach, mimo ze spotykam ich praktycznie codziennie. I nie zapomne tych spojrzen, gdy pojawilam sie w srodowisku, gdzie bylam jedyna jasna blondynka. To tez wszyscy sie na mnie gapili...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:56, 10 Cze 2013    Temat postu:

Ale zmienianie sie z upływajacym czasem to coś innego. Mi nie przeszkadza to że mam sporo siwych włosów,zmarszczki-no cóż-irytuja mnie troche ale to nieodzowny element starzenia się. Mi chodzi o to ze mój wyglad w ciagu jednego dnia poprzez chorobe zmienił sie drastycznie. Nagle w wieku 33 lat z dość atrakcyjnej i pełnej zycia kobiety zmieniłam sie w sama nie wiem co. Tego nie potrafie zaakceptować. Bo stało sie to nagle...I bto utrudnia mi życie i kontakty z ludźmi.
Mozna być 60 letnia babcią,która wyglada atrakcyjnie a przy tym ma czas i dla siebie i dla wnuków...Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madobo
Papudraczek



Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Budapeszt
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:42, 10 Cze 2013    Temat postu:

No ba! Ja tez nieraz chcialabym byc juz babcia i nic nie musiec tylko opiekowac sie wnukami. Chociaz jak patrze na moja mame... jest po operacji guza, wyciagnietego z serca, miala zawal, ledwo chodzi, ma ponad 70 lat i obecnie na wakacjach w Hiszpani. Sama sobie wyszukuje w internecie tanich wakajci dla seniorów, sama rezerwuje, leci, zwiedza. I zawsze mi powtarza, ze jak juz ma umrzec to w ladnym miejscu Smile Ledwo wraca juz zaczyna planowac i oszczedzac na nastepny rok. PO smierci mojego taty 3 lata u nas mieszkala i mi pomagala przy mlodszej córce, a teraz uzywa zycia ile sie da. Ma siwe wlosy, nadwage, zmarszczki i radosc ostatnich lat zycia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:03, 10 Cze 2013    Temat postu:

Ja mam kolezanki młodsze ode mnie które już są babciami. Wyglądają jak mamy a nie babcie Wink
Trzeba też wziąć pod uwagę to że czasy się zmieniły. Teraz niektóre kobiety rodzą pierwsze dziecko przed 40. Dawniej było inaczej. 20 letnia dziewczyna wychodzaca za mąż i rodzaca dziecko po 20 roku zycia to było normalne.
A bycie babcią i posiadanie wnuków juz się nie kojarzy z siwymi włosami i siatką zmarszczek na twarzy.
Mój syn ma 20 lat wiec też mogę zostac babcią w kazdej chwili a na babcię to jeszcze nie wygladam Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krysiunia
Papudron



Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Swiętokrzyskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:27, 10 Cze 2013    Temat postu:

Madobo, gratuluję takiej Mamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna -> Dyskusje na temat choroby
Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin