WSZYSTKO O NERWIAKU

annika

Trafiłam ostatnio na bardzo ciekawą i frapującą książkę autorstwa Alexa Loyda, pt. Kod Uzdrawiania.

Nie ukrywam i nie ukrywałam, że jestem krytyczno-sceptycznie nastawiona do medycyny akademickiej (mimo to podałam się operacji) ale w sumie od jakiegoś czasu też przeszła mi zajawka na leczenie tzw. niekonwencjonalne rozumiane jako przyjmowanie jakiś substancji, które w efekcie mają okazać się lecznicze (Gerson, b17, etc). Przeszła mi, bo niczego to uzdrawiające podejście nie mogło mi zaproponować na guza w głowie.
Niemniej jednak nie przestawałam szukać i coś znalazłam.
Okazuje się, że w kręgach medycyny akademickiej są badacze, którzy dostrzegają jej ograniczenia i jednocześnie dociekają dalej.
Nie są lubiani (bo są niewygodni) w swoich kręgach i na ogół działają na obrzeżach oficjalnej medycyny, np. posługując się jej wiarygodnymi metodami diagnostycznymi.
Właśnie o tych metodach jest książka Kod Uzdrawiania.
Ale to nie tylko dywagacje teoretyczne. Autorzy twierdzą, że głównym problemem w zwalczaniu chorób, jest fakt działania na ich objawy, a nie przyczyny. A przyczyna, wspólny mianownik jest ich zdaniem jeden dla wszystkich chorób - deficyty w układzie odpornościowym człowieka spowodowane czymś z pozoru tak trywialnym jak przewlekły stres, który dotyka 90% (!!!) z nas, nawet tych, którzy czują się spokojni - bo już się do niego przyzwyczailiśmy.
Wydaje się błahe, ale okazuje się, że komórki w zestresowanym organizmie praktycznie przestają się regenerować, bo cały czas trwają w stanie obrony przed wyimaginowanym zagrożeniem (wyimaginowanym, bo stres przewlekły nie jest odpowiedzią na pojedynczy bodziec, jak to było w początkach ludzkości, a naszym stałym towarzyszem życia, które jest przecież na ogół znacznie bezpieczniejsze niż prehistoryczna dżungla pełna dzikich zwierząt).
No i tu dobra informacja od autora - wiele praktycznych i nowatorskich porad, jak stres wyeliminować na poziomie fizjologicznym, a nie psychologicznym.
Porady, a w zasadzie instrukcje działania są o tyle nowatorskie, że nie mają nic wspólnego z psychoterapią, a opierają się na usuwaniu zaburzeń energetycznych z organizmu, co ma odciążyć system odpornościowy i sprawić że sam zacznie radzić sobie z chorobami.
Energia właśnie ma być zdaniem autorów głównym narzędziem medycyny przyszłości - w książce jest wiele fascynujących, całkowicie naukowych dowodów na poparcie tej tezy.
Podsumowując - spośród naprawdę wielu książek, które ostatnio przeczytałam o przywracaniu zdrowia - ta bardzo się wyróżnia.

Tymczasem nie mogę jeszcze uzagwarantować, ze ich instrukcje działają, bo dopiero zaczynam, ale powiem szczerze, że książka jest tak przekonywująca, a techniki tak nieinwazyjne i co ważne bezpłatne (jak ktoś nie wyciąga kasy to zawsze dla mnie zyskuje na wiarygodności) że żałuję, że nie przeczytałam tego przed operacją Sad

piniu

to czekamy jakie będą efekty Very Happy

annika

update: kody uzdawiania działają Smile

nie będę się tu uzewnętrzniać na temat moim psychicznych i fizycznyh dolegliwości, powiem tylko, że za co się wzięłam, to mi wyzdrowiało, a było tego kilka. Sprawa nie jest bardzo łatwa ani oczywista, bo podstawą jest uświadomienie sobie jaki obraz z przeszłości/trauma powoduje dzisiejsze problemy. Trzeba trochę pomyśleć, zdobyć się na szczerość wobec siebie, trochę bolesnych rzeczy sobie pouświadamiać.
Ale warto i podtrzymuję swoje polecenie:)